Czy cyfrówka to wynalazek ostatnich kilku
lat? A może tylko udoskonalone wcielenie starej idei łowienia obrazu i
zachowywania go w materialnej postaci na szkle, papierze czy
popularniejszym obecnie nośniku elektronicznym?
Zasada działania współczesnego elektronicznego aparatu
fotograficznego jest stara jak sama fotografia. Już w pierwszej połowie
dziewiętnastego wieku francuski malarz nazwiskiem Daugerre, podobnie
jak i kilku innych odkrywców "szybkiej" metody utrwalania wizerunków,
rozwijał dobrze znane urządzenie, zwane camera obscura.
Od dziurawej skrzynki do połowu pikseli
![]() |
![]() |
![]() |
Tradycyjny kolorowy materiał światłoczuły składa się z kilku warstw uczulonych na określone barwy światła. |
![]() |
Informacje o obrazie po poddaniu interpolacji - brakujące piksele zostały uzupełnione danymi pochodzącymi z sąsiednich detektorów. Po złożeniu obrazków RGB otrzymujemy kolorowe zdjęcie. |
![]() |
Typowy przetwornik CCD na tle klatki filmu małoobrazkowego. |
Analog kontra cyfra |
Mieliśmy (i jeszcze częściowo mamy) do czynienia z pewnym paradoksem, dla którego dosyć trudno znaleźć analogię w innych dziedzinach techniki. Polegał na wprowadzaniu przez wiele lat na rynek nowej technologii, która przynajmniej na początku była wyraźnie gorsza od tej, którą miała zastąpić. Trudno doszukać się wyraźnej przewagi jednej z pierwszych cyfrówek - na przykład o rozdzielczości VGA - nad chociażby rozpowszechnionym już aparatem i systemem fotochemicznym Polaroida, który rejestruje obrazy daleko doskonalsze. Różnica była tak duża, że trudna do zrekompensowania podstawowymi zaletami, jakie ma nawet prosta cyfrówka (natychmiastowy efekt fotografowania i brak konieczności używania materiałów eksploatacyjnych - przynajmniej na etapie rejestracji zdjęcia). Stałe udoskonalanie technologii dało po latach efekt - jakość zdjęć wykonanych niektórymi aparatami cyfrowymi zbliżyła się do jakości oferowanej przez urządzenia "na film". |